sobota, 3 listopada 2012

Rozdział 2 " Little things" ;3



- Podzieliłybyście się , a nie same wżeracie- powiedział Szymon  do mnie i Kiki z  cwaniackim, ale jednocześnie przeuroczym uśmiechem.
- Nie , to moja ostatnia paczka żelków
- Ta, bo reszte zjadłaś w ukryciu , nie dzieląc się ze mną. Mój król cie za to ukara. Będziesz mi za kare parzyć herbate
- HAHAHAHAHAHAHA, co ty powiedziałeś? Jaki Król? Jaka herbata? – mówiłam wciąż nie opanowując smiechu
- No to ty nie wiesz, że w Anglii jest królowa i piją tam popołudniową herbate
- Ten co, chce się popisać wiedzą, ale i tak nie pobijesz  w tym  Justyny. Ona chyba od małego czyta wszystko co ma związek z Anglią- gdy to powiedziałam, zobaczyłam jak Dzasta się rumieni i wzrokiem mogła by mnie zabic.
- Może wiem duzo, ale nie wszystko- nie wiedziała co ma powiedzieć
- Nie wiedziałem, że się tym interesujesz. Zawsze myślałem, ze wolisz Ameryke- powiedział i spojrzał na jej sweter
- No coś ty, przecież Anglia jest o wiele fajniejsza.. a ta bluzka to dlatego, ze wszystkie inne rzeczy miałam już spakowane. Ty tez nigdy nie wyrażałeś specjalnej uwagi na temat Anglii – wkręciła się w rozmowe Justyna. Było widać, że nagle poczuła się swobodnie i na swoim terenie
- Nie prawda. Jak kiedyś mieliśmy na historii o monarchii angielskiej, to była chyba jedyna lekcja na której uważałem . I na której wiedziałem więcej od nauczyciela- gdy to powiedział nie mogłam uwierzyć, że właśne powiedział ze uważał na lekcjii
- HAHAHAH. Ty uważać?! Sama się dziwie ze masz takie dobre stopnie jak nic nie słuchasz na lekcjach- zaśmiałą się Dzasta
- No ja też.. a wracając do tematu to słyszałaś może o….
Nic więcej nie usłyszałam, bo  odwrócili się do nas tyłem i wygodnie rozsiedli w siedzeniach, nadal zażarcie dyskutując . Myśle, ze by do siebie pasowali. Maja wspólne zainteresowanai, a przeciesz pasja łączy ludzi. Mam nadziej, że ten miesiąc jakoś ich do siebie zbliży. Tak zbliży, zbliży xd



“I won’t let these little things slip out of my mouth
  But if it’s true, it’s you
  It’s you they add up to
  I’m in love with you and all these little things”
Słuchałam tej piosenki juz któryś raz pod rząd i za kazdym razem kręciła mi się łezka w oku. Tylko Ed Sheran mógł napisać  tak piękny tekst i musze przyznać, ze chłopaki z One Direction nieźle to zaśpiewali.  W autokarze było bardzo cicho i dość ciemno, bo przejeżdżaliśmy właśnie przez podwodny  tunel łączący Francję z Anglią. Prawie wszyscy już zasnęli. Nie dziwie się, w końcu jedziemy już  12 godzin i musieliśmy wstać wcześnie. Bardzo wcześnie. Ja tez próbowałam zasnąc ale coś mi nie wychodziło. Założyłam słuchawki na uszy i siedziałam już ponad godzine. Ukradkiem zauważyłam , że Dzasta opiera głowe o ramie Szymona, a on uśmiecha się lekko przez sen. Słodziaki  ;3 Pomyślałam o tym, że tylko ja się w nikim nie zakochałam . Kika  ma Sebastiana, a Justyna, jak widać , w najbliższym czasie będzie miała Szymona. Ale to chyba nie moja wina, ze żadnego chłopaka nie polubiłam aż tak bardzo. Oczywiście nie licząc takiego Kamila z podstawówki.  W klasach 1-3. Zawsze na walentynkę wysyłał mi kartke ,a ja jemu , ale wiadomo jak to jest w podstawówce, a tym bardziej w klasach 1-3 -,- Zawsze marzyłam by kogoś spotkać, żeby zakochał się we mnie do szaleństwa, a ja w nim. Nie musiała by to być miłość od pierwszego spojrzenia. Mogła by być to najpierw przyjaźń, nawet tak było by lepiej. Chciałabym  żeby nie liczyło się nic oprócz nas. Żebyśmy spędzali ze sobą kazdą wolną sekunde czasu, żebyśmy mówili sobie o wszystkim, mogli się wspierać kiedy któreś z nas tego potrzebuje. Ale jak widać mam 16 lat i nigdy nie miałam prawdziwego chłopaka. Co jest ze mną nie tak.?

Kiedy dojechaliśmy na miejsce była  21. No tak cofamy się o 1 godzine, bo na nasz Polski czas powinna być 22. Wszyscy wysiedli z autokaru i zaczęli się rozglądać. Widać było że nie jest to miasto typu Londyn, ale nie przypominało tez wsi . Na ulicy był dość duży ruch, a na chodnikach chodziło jeszcze sporo ludzi. Staliśmy przed szkołą. Wow! ta szkoła jest ze 3 razy większa od mojej. Przecież wszyscy się w niej pogubimy. W naszej szkole korytarze nie były zbyt wielkie, więc nie jesteśmy przyzwyczajeni do az tak dłużej przestrzeni. Przed głównym wejściem stało dość dużo osób, nastolatków i rodziców.To pewnie oni mają nas przyjąć na ten miesiąc. Wszyscy skierowaliśmy się w strone bagażników by wyjąc swoje walizki. Potem czeka nas  konfrontacja z opiekunami. Już się boje. Mam nadzieje, że nie trafi mi się ta dziewczyna z pierwszego rzędu. Jej wytapetowaną twarz widziałam już z daleka. Jak ja nie lubie takich dziewczyn co bez makijażu nie wyjdą z domu Boże, proszę tylko nie ona !

                                                                  =^.^= 
Napisałam ;D
Cały dzień siedziałam w domu ale nie mogłam się wcześniej zebrać do napisania ;
Mam dla was jeszcze piosenke, o której wspominałam w rozdziale <3


1 komentarz: