Uścisk dłoni wywołał u mnie dreszcz. Patryk wyglądał na
mniej więcej w moim wieku. Albo bardziej dojrzale? Nie wiem nigdy nie umiałam
rozpoznać wieku kiedy kogoś poznałam. Z Martą udało mi się dzisiaj pierwszy
raz. Zauważyłam, że ma tatuaż na nadgarstku. Widniał tam napis „ LiveFor…”
Więcej nie zdołałam zobaczyć, bo nasze dłonie się rozłączyły. Zdziwiło mnie, ze
rodzice pozwolili mu na coś takiego, Wyglądają na porządną rodzinę. Bez
problemów. Taka idealna famili. Zastanawiał mnie co oznacza, ale nie miałam
odwagi zapytać
- Miło mi – powiedział i uśmiechnął się. Wtedy zobaczyłam, że
ma dołeczki w policzkach <3 Jejku! To pewnie u nich rodzinne
-Mnie też
- Tam jest mój pokój – powiedziała Marta. Pewnie nie mogła
się doczekać, aż pokaże mi swoje zabawki. Zatrzymałyśmy się centralnie przed drzwiami
jej pokoju.
-A ty nie powinnaś już spać karaluchu- chłopak schylił się i
wziął ja na ręce.
- Nie. – potem wytknęła
mu język- Właśnie szłam pokazać Amelce moje lalki. Ostatnio dostałam nową .
- Co ty mi przed chwilą pokazałaś?
-Niic – zaśmiała się dziewczynka
- O ja dam ci nic- po tych słowach położył ją na na podłodze
na samym środku korytarza i zaczął gilgotać.
-Przeproś
-hahahahah Niee hahaha
-Przeproś bo nie przestane- zagroził ze smiechem
-Ni… no dobraaa,hahahahha allle przeeestań hahah przeeppraszaam-
przestał
Stałam tam i nie wiedziałam co robić. Znów zauważyłam tatuaż
ale zobaczyłam jeszcze tylko literke „D”
- A co tu się dzieje?- na piętro weszła żona nauczyciela
- Nic tylko dałem komuś nauczke za wytykanie języka
- Znowu? Widze, że poznałeś
już Amelie
- Jak widać ktoś się jeszcze nie nauczył. I tak – odwrócił się
do mnie i znowu uśmiechnął. No myślałam, ze tam zaraz tam zemdleje z nadmiaru
tych dołeczków w policzkach. Już się napatrzyłam, jak bez litośnie chciał za gilgotać
to małe biedactwo. Śmiała się w niebogłosy i cały czas miała te słodziutkie
dołeczki. Mimowolnie się zarumieniłam. Chyba nikt tego nie zauważył
- A zdążyłaś już pokazać te lalki? – zapytała się córki
-Nie
- No to chyba będziesz musiała zrobić to jutro. Już jest 23
a ty się jeszcze nie umyłaś
- No ale maaamo, gdyby nie Patryk to bym pokazała Amelce te
lalki i już bym mogła iśc się myć. Ale nie zdążyłam. Jeszcze 5 minut.
Prooooszee.
- Nie. Zrobisz to jutro, a teraz do łazienki, już
Dziewczynka zaczęła kierować
się w strone jakiś drzwi. Tam pewnie była łazienka
- To jutro ci pokaże, dobrze- powiedział do mnie
-Oczywiście – odpowiedziałam
-Patryk pokarzesz Jej jej pokój. ? Ja nie dam teraz rady, a
ojciec rozpracowywuje jakiś harmonogram
-Spoko
Potem kobieta zniknęła za drzwiami łazienki
-To tamte drzwi- były
na końcu korytarza, na tym samym piętrze co staliśmy
- Możesz się rozejrzeć, a ja pójde po twoją walizkę- chciałam
zaprotestowac, ale chłopak był już prawie na schodach. Otworzyłam drzwi. Było
to dość duże pomieszczenie Obok łózka były
kolejne drzwi Podeszłam do nich i otworzyłam.
Była tam mała łazienka. Standardowe wyposażenie: kibelek, wanna , umywalka,
a nad nią lusterko. Fajnie, zawsze chciałam mieć swoją łazienkę, tu się chociaż
nacieszę przez miesiąc.
-Gdzie postawić? -
nagle usłyszałam za sobą czyjś głos
- obojetnie. Dziękuje, nie trzeba było.– powiedziałam i się
odwróciłam
- Nie ma sprawy . I jak
ci się podoba. ? Nie jest zbyt piękny, ale jest cały do twojej dyspozycji. Możesz
sobie przełożyć rzeczy do szafek i takie tam
-Jest super – powiedziałam
- Mój pokój jest tuż nad tobą-wskazał palcem w góre- w razie
czegoś walnij w ściane czy coś to usłysze
- Spoko, dzięki- powiedziałm i zachichotałam
-Mówie na serio. Te ściany są tak cienkie, ze nocą słysze
jak ktoś idzie korytarzem choć jestem piętro wyżej
- Ok. – uśmiechnęłam się i nagle poczułam jaka jestem padnięta.
Mimowolnie ziewnęłam
- Pewnie jestes
zmęczona podróżą czy coś . Lepiej już pójde. Dobranoc- powiedział i odwrócił się
- Dobranoc – odpowiedziałam. Mój głos zabrzmiał tak, ze go
nawet nie poznałam. Był prawie jak szept, ale jednak dość słyszalny. Patryk
odwrócił się jeszcze i dodał
-Miłych snów. Podobno sny w nowym miejscu się sprawdzają.
Jutro mi opowiesz
- Jeżeli będzie to cos nienormalnego to nie masz co liczyć
- I tak to z ciebie wyciągne, zobaczysz. - puścił mi oko i poszedł w kierunku schodów.
Zamknęłam drzwi i usiadłam na łóżku.
Najchętniej to już bym poszła spać, ale w autobusie, w tak gorący dzień
jak dzisiaj trudno się nie u pocić. Dziwnie ze w na początku maja było aż tak
ciepło. Chociaż im bardziej oddalaliśmy się od Polski tym bardziej pogoda się ochładzała,
a w Anglii to już kompletnie. Zmusiłam się
by wstać z łóżka. Wyciągnęłam ręcznik, pizamy
i mydło i poszłam do łazienki. Napuściłam wody do wanny i wygodnie się w niej
rozłożyłam. Myślałam o tym co u dziewczyn. Ciekawe czy ta ich rodzina jest w pożarku.
Ja na początku myślałam, że gorzej trafić się nie dało, ale teraz uważam , że
nie jest tak źle. Nawet mogę powiedzieć, ze nie jest nawet lepiej niż dobrze.
Pomyślałam o Patryku. Dlaczego takie ciacho musiałam spotkać właśnie tu? Nie
jest żadnym dresem ani nic z tych rzeczy. Przed wyjazdem obiecałam sobie, że za
żadne skarby się ty w nikim nie zabujam, ani nic, bo jaki by to miało sens.?
Przyjechałam tu tylko na miesiąc a nie na 2 lata. Wyszłam z wanny i ubrałam się
w ciepłe piżamki. Pobiegłam do łózka i szybko opatuliłam się kołdrą . Fuck! Nie
wzięłam komórki, a spodnie zostawiłam w łazience. Szybko poszłam po telefon i wróciłam do
łózka. Nastawiłam budzik na 8.00 bo nie wiem, o której tu wstają, a nie chciałam
wyjść na totalnego śpiocha. Wygodnie ułożyłam się na łóżku. Ostatnią myślą było
to czy będę chrapać, bo jeżeli te ściany naprawdę są takie cienkie, to ktos może
mieć prze zemnie zarwana noc. Potem odpłynęłam.
=^.^=
Taki z lekka przy nudnawy, ale brak weny C;
A tą piosenke to po prostu ubóstwiam :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz